piątek, 9 maja 2014

25 kwietnia, pisała Evelyn

Stałam na balkonie i patrzyłam na otaczające wyspę Morze. Słońce już zachodziło a ja myślałam o wszystkich ostatnich wydarzeniach, popijając whisky z lodem. Odwróciłam głowę słysząc szmer dochodzący z sypialni Jessa. Uśmiechnęłam się pod nosem kiedy delikatna mgiełka otuliła mnie całą.
-Przepraszam .-usłyszałam cichy szept Jessiego. Nie widziałam go, ale to pewnie dlatego, że uwielbiał bawić się swoją mocą i teraz właśnie postanowił być mgłą. Nie byłam na niego zła, ale wiedziałam, czemu przeprasza. Ostatnio nasze relacje się pogorszyły. Zdawałam sobie sprawę, że po części to moja wina, ale jakoś w takich sytuacjach nigdy nie byłam w stanie odezwać się pierwsza.-Za wszystko. I obiecuję, że kiedy ogarniemy tą całą sprawę z jakiem, to wyjedziemy gdzieś tylko we dwoje.-Poczułam jak bierze mnie na ręce i niesie w stronę swojego łóżka. Położyłam się wygodnie na miękkiej czerwonej pościeli i zobaczyłam jak jego twarz wynurza się z mroku.-Mam coś dla nas.-Wskazał głową na siedzącą w kącie nastolatkę.
-Wcześniej jej nie zauważyłam.-Przyznałam podchodząc do dziewczyny. Miała związane ręce i była wyraźnie przerażona. Miała może szesnaście lat, nie więcej. Wysunęłam kły kiedy poczułam zapach jej słodkiej krwi. Była w samej bieliźnie, a jej serce biło tak szybko, jakby zaraz miało wyskoczyć z jej piersi. Ukucnęłam obok niej i zaczęłam uważnie przyglądać się jej drobniutkiej twarzyczce. Była niesamowicie blada, a jeszcze nawet jej nie dotknęłam.
-Nie rób mi krzywdy...-pisnęła cicho.
Zaśmiałam się głośno i gwałtownie przycisnęłam jej szyję do ściany. Dziewczyna zaczęła szamotać się i wierzgać, ale nie wiele jej to pomogło. Spoliczkowałam ją, kiedy krzyknęła. Bawiło mnie to. Śmiertelnicy marzą o wampirach, wilkołakach i wróżkach, a kiedy już jakiegoś spotkają, panikują. Uważają się za istoty którym najbliżej ideału.Mając po kilkanaście lat chodzą na imprezy i upijają się do nieprzytomności uważając to za szpan. Prawie żaden z nich nie zdaje sobie sprawy że w innym świecie służą tylko jako niewolnicy krwi lub jednorazowe zabawki. Tacy delikatni. Tacy smaczni...
Dziewczyna nadal kopała i wierzgała się, kiedy przeniosłam ją na ogromne łóżko. Jessie chyba był głodny, bo natychmiast przystąpił do posiłku. Krzyk dziewczyny długo rozbrzmiewał w moich uszach, ale to były przyjemne dźwięki. Przyssałam się do jej nadgarstka. Nie panowałam nad sobą. To był pierwotny instynkt którego wampiry próbowały się pozbyć przez ostatnie stulecia. Próbowali upodobnić się do ludzi. Do tych marnych istot od których byliśmy szybsi, silniejsi. Przewyższaliśmy ich inteligencją, urodą, sprytem. Byliśmy ich dużo lepszą wersją . Byłam cała umazana krwią, ale nie martwiłam się tym. Jessie zerwał ze mnie koszulkę a potem rozpiął stanik.On również pozbył się większości ubrań, zostawiając jedynie bokserki. Oboje wiedzieliśmy, do czego to zmierza. Martwe już ciało nastolatki, prawie całkowicie pozbawione krwi leżało gdzieś na podłodze. Zlizywałam życiodajny płyn z jego torsu. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie, zdejmując mi spodenki. Już miał pozbawić mnie ostatniej części garderoby kiedy rozległo się energiczne pukanie do drzwi. Parsknęłam śmiechem a Jess zaklął pod nosem, przykrywając moje nagie ciało lekką, czerwoną kołdrą.
-Czego?-Warknął wyraźnie niezadowolony. Do pokoju wsunęła się drobna brunetka i widząc leżące u stóp łóżka ciało, zarumieniła się.
-Pani chce się z tobą widzieć.-Mruknęła spuszczając wzrok.
-Co?-Chłopak poderwał się z łóżka i zaczął szybko zakładać spodnie.-Po co?
-Nie z tobą szefie.-Kim spojrzała na mnie z bezradna miną.-Nie wiem, czemu, ale chce widzieć Evelyn.-Jessie spojrzał na mnie zdezorientowany. Oboje wiedzieliśmy, że Pani nie wzywa mnie do siebie na herbatę. Musiała mieć poważny powód. Mogłam się tylko domyślać, o co chodzi.
-Spoko, zaraz do niej przyjdę.-dziewczyna kiedy tylko to usłyszała, natychmiast zniknęła za drzwiami.
Wstałam i zakrywszy się kołdrą podreptałam do łazienki.Byłam cała umazana krwią, więc wzięłam szybki prysznic i wysuszyłam włosy. Zawinięta w ręcznik podeszłam do ogromnej rozsuwanej szafy znajdującej się w sypialni Jessa i wyjęłam czarne dżinsy i szary sweterek. Nie był w moim stylu, ale wolałam nie ubierać się zbyt wyzywająco na takie spotkanie. Właściwie w ogóle nie wiedziałam, jak mam się ubrać, bo pierwszy raz Pani chciała spotkać się ze mną osobiście. Kiedy już miałam wychodzić podeszłam do Jessa i pocałowałam go w policzek.
-Poradzę sobie, przecież mnie nie zje...-Starałam się poprawić mu jakoś humor. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się krzywo.
-Miejmy nadzieję.-Minął mnie i zamknął się w łazience. Stałam tak jeszcze chwilę po czym ruszyłam do drzwi.
Kim przeprowadziła mnie przez bibliotekę i skręciła w stronę małych drzwi znajdujących się za jednym z regałów. Moim oczom ukazał się ogromny salon, o ile można było to tak nazwać. Na środku stała ogromna skórzana sofa, a wszędzie na pomalowanych na wiśniowo ścianach wisiały ogromne obrazy. Na wielkim kominku stały przeróżne zdjęcia i portrety. Okien nie było w ogóle a jedynym źródłem światła był ogień z kominka i pojedyncze lampy na ścianach.
-Ona zaraz przyjdzie.-szepnęła Kim i tak po prostu zostawiła mnie samą, zamykając za sobą drzwi.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Wyglądał jak wyrwane ze średniowiecznego filmu. Wszystko wydawał się stare, ale cenne. Jak w zamku.
-Jak ci się podoba?-Wzdrygnęłam się, kiedy usłyszałam czyjś głos za plecami.
Odwróciłam się a za mną stała Ona. Platynowe włosy związane miała w długi luźny warkocz sięgający pasa. W oczach kiedyś pewnie intensywnie niebieskich gdzieniegdzie widać było tylko przebłyski błękitu. Miała zmarszczki na bladej twarzy. Długa kremowa suknia ciągnęła się za nią po ziemi, kiedy przechadzała się po salonie.
-Dlaczego chciała pani mnie widzieć?-spytałam trochę zaniepokojona.
-Chciałam porozmawiać.-Uśmiechnęła się opadając na sofę. U jej stóp nie wiadomo skąd pojawił się puszysty, biały kocur i wskoczył jej na kolana.-Usiądź.-Wskazała na miejsce obok siebie. Posłusznie wykonałam polecenie i nie wiedząc, co robić dalej, wpatrywałam się w trzaskający ogień.
-O czym?-spytałam w końcu odwracając głowę w stronę kobiety. Spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła się chłodno.
-Nie o czym, tylko o kim? O tobie, Evelyn. I o historii Piekła.-zaczęła głaskać leżącego na jej kolanach kota. Patrzyła na obrazy wiszące na ścianach.-Piekło powstało na początku wojny w tysiąc czterysta dwudziestym roku. Wyspa należała wtedy do majętnego wampira który zakochał się w nieodpowiedniej kobiecie. Była to zabójczyni króla Vincenta. Sama pokonała jego i kilkunastu strażników, robiąc tym bardzo duże zamieszanie.-kobieta uśmiechnęła się sama do siebie, ale jej radość zaraz znikła- Gdyby władze ją wtedy schwytały, kazano by przebić ją kołkiem. Więc jej ukochany ukrył ją właśnie tutaj. Nikt nie interesował się małą wysepką, kiedy trwała wojna. Przez ten czas wampir stworzył tu swoje małe królestwo. Fortecę nie do zdobycia. Żył tu ze swoją ukochaną jak władca. Z czasem pojawił się również ich syn. I przybywali inni przestępcy. Byli to mordercy, złodzieje, bandyci. Wszyscy dla których życie w Recordii czy innych miastach przestało być możliwe. Piekło zostało ich domem, a utrzymywali się głownie z kradzieży. Klemens, bo tak miał na imię właściciel wyspy, zmarł mając prawie dwieście lat i władzę po nim przejął jego syn, a potem jego pierworodny potomek. Dopiero w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym pierwszym roku na świat przychodzą bliźnięta. Jamie i Jake. Obaj z ponad naturalnymi zdolnościami. Jake wesoły i zabawny a Jamie chłodny, poważny i opanowany, ale młodszy. Starszy brat nie nadawał się na władcę, ale powinien nim zostać. A młodszy lepiej zajął by się piekłem, ale gdyby ojciec dał mu władzę pominąłby pierworodnego. Więc wybrał kogoś z poza rodu Blackwellów. I tym kimś jest Jessie...-spojrzała na mnie a ja przełknęłam ślinę.
-Po co pani mi to mówi?-spytałam cicho.
-Ponieważ on cię kocha. A ty nie należysz do Piekła.-wstała i zaczęła przechadzać się po pokoju.-każdy musi coś poświęcić. A ty chcesz należeć do obu światów. Do tej pory pozwalałam ci tu przebywać, ale zdradziłaś swoja tajemnicę przedstawicielowi władzy Recordii...
-Ma pani na myśli Sandrę?-Przerwałam jej i natychmiast tego pożałowałam. Zgromiła mnie spojrzeniem, ale ja kontynuowałam:- Ona nikomu nic nie powie. To moja przyjaciółka...
-Która za kilka dni będzie świadkiem śmierci mojego wnuka i prawowitego władcy Piekła!-uniosła się kobieta i trzasnęła dłonią w drewniany stół z taką siłą, że ten roztrzaskał się na kawałki.-Jessiemu na tobie zależy, a jest dla mnie jak syn, więc daję ci wybór. Albo Piekło, albo Recordia. Masz czas do dnia egzekucji Jakea. Jeśli postanowisz odejść, nie chcę cię już nigdy tu widzieć. A jeśli chcesz zostać, masz ujawnić się na oczach Rady...-patrzyła na mnie chłodno a ja wiedziałam, że narobiłam sobie poważnych kłopotów.
*  *  *  
Ten rozdział w sumie mógł ukazać się już dawno, ale było tak mało komentarzy, że specjalnie z nim zwlekałam. myślę, że za dużo się nie dzieje, ale same oceńcie. Nie wiem, kiedy pojawi się kolejny, bo to zależy od Karoliny i od waszych komentarzy. Pozdrawiam :)
sekretna 
12 komentarzy = kolejny rozdział 



13 komentarzy:

  1. WOW *O*
    Genialny rozdział :3
    czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. 12 komentarzy? Macie wymagania xd
    Rozdział bardzo interesujący, no i cóż tu można więcej powiedzieć? Czekam na dalsze rozwinięcie c;

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne rozdziały, bardzo mnie wciągnęły!
    Czekam z niecieprliwością na kolejny rozdział
    http://time-for-uss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny rozdział! Porządnie napisany.
    Czekam na kolejny!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny
    Piękny
    Boski
    Kocham to
    Czekam nn
    Weny :*
    Zapraszam na 13 :) http://aquasenshi.blogspot.com/2014/04/muzyka-senshi-kiedyprzez-okno-zaczey.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Czekam z niecierpliwością nn. Życzę weny i chęci.
    Pozdrawiam Zizi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział.
    Czekam z niecierpliwością nn.
    Życzę weny i chęci.
    Pozdrawiam Zizi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne
    Cudne
    Piękne
    Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na kolejny c:

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na kolejną część!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie zaczęłam czytać tego bloga i bardzo mi się podoba z niecierpliwąścią czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezuu KOCHAM to opowiadanie nie moglam wcześniej zajrzeć bo miałam laptop w naprawie. Czeekam na następną część!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. WOW, ten rozdział jest jednym z najlepszych, jak nie najlepszy! Wreszcie rzuca większe światło na wszystko. I świetny zwrot akcji z tym ultimatum Pani. Zastanawiam się gorączkowo, co zrobi Evelyn, bo jest tyle możlwości...
    Chociaż muszę przyznać, że nie podoba mi się zachowanie Evelyn. Mam na myśli to zabicie 16-latki bez mrugnięcia okiem. No ale świat byłby nudny, gdyby wszyscy byli jednakowo poprawni. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń