niedziela, 16 marca 2014

20 kwietnia, pisała Sandra



-Jesteś pewna, że właśnie tak powiedział? – Dopytywał się Cody Reed, z którym właśnie rozmawiałam. Znalazłam wygodniejszą pozycję na miejscu kierowcy w moim Audi. Nadal czułam się dziwnie roztrzęsiona po spotkaniu z nieznajomym.
-Tak.  – Odparłam zrezygnowana i po raz kolejny powiedziałam to samo. -  Jakiś tajemniczy wampir, powiedział, że jeśli chcemy dopaść ten cały gang od wyścigów to musimy zastawić pułapkę na Piątej Alei.
Mówił, że kolejne nielegalne wyścigi będę niedaleko i oni będą tamtędy wracać. Nie będą mieć innej drogi.
W słuchawce zapadło milczenie. Wiedziałam, że Cody rozważa moje słowa. Jeśli to będzie fałszywy alarm obojgu nam się oberwie.
-Czy ten informator mówił, co nim kieruje?
-Tak, podobno nie znosi szefa tej grupy i chce się zemścić. – Poinformowałam mojego rozmówcę, po czym przełączyłam telefon na tryb głośnomówiący i powoli zaczęłam wycofywać samochód z przystani.
-Cody wiem, że to ryzykowne. – Zaczęłam mówić rzeczowym tonem. – Ale pomyśl, jeśli oni faktycznie tam będą to przegapimy jedyną okazję.
-Dobra Evans. – Reed najwyraźniej też dostrzegał, jaka to dla nas szansa. Nie tylko dla policji, ale dla wszystkich obywateli Recordii. – Jedź do domu ja pogadam z szefem. Jak będziesz potrzebna zadzwonię.
-Czekan na telefon. – Rzuciłam na pożegnanie i się rozłączyłam. Jadąc przez miasto włączyłam sobie muzykę, pochodzącą z pierwszego wymiaru. Może ludzie to istoty słabe i nieporadne, ale piosenki tworzą całkiem niezłe.
Zgrabnie zaparkowałam przed malutkim jednorodzinnym domkiem otoczonym żywopłotem. Weszłam do środka i zanim zrobiłam cokolwiek sięgnęłam po telefon i napisałam sms do Evelyn.
Musimy się jak najszybciej spotkać, masz teraz czas? „.Nacisnęłam wyślij i położyłam telefon na kuchennym stole. Moja przyjaciółka odpisała jak zwykle szybko. „Teraz nie mogę. Uczyłam się do późna i teraz śpię. Może wpadniesz po siedemnastej? „.O ile nie będę miała wtedy akcji, powiedziałam do siebie w myślach, ale w wiadomości napisałam, że mi pasuje.
Ciekawe jak dziewczyna zareaguje na to, co jej powiem. W końcu nie, co dzień ojciec chce Cię zlikwidować. Szybko otrząsnęłam się z tych ponurych rozmyślań i włączyłam laptopa. Miałam wiadomość od mojej przyjaciółki Amelii. „Kiedy pojawisz się na zajęciach? „ Cholera opuściłam już tańce dwa razy         z rzędu.
 Wyłączyłam komputer z zamiarem odpisania jej później. Już miałam  iść pod prysznic kirdy rozdzwonił się mój telefon.
-Zbieraj się, mamy gang do złapania. – Powiedział agent Reed i rozłączył się. Jakie to w jego stylu, przekazuje informacje i rzuca słuchawką.  Szybko założyłam czarne spodnie i wygodne buty. Pod kurtką zapięłam kamizelkę kuloodporną i kaburę z bronią. Nie lubiłam strzelać. Dużo lepiej radziłam sobie w walce wręcz, ale jak każdy funkcjonariusz musiałam nosić pistolet. Po kilku minutach usłyszałam klakson. Wyjrzałam przez kuchenne okno. Czarny samochód z kuloodpornymi szybami stał przy krawężniku z zapalonym silnikiem. Wybiegłam z domu odruchowo biorąc zapasowy magazynek z szuflady.
Usiadłam na tylnym siedzeniu między dwoma starszymi agentami. Kiedy jechaliśmy na miejsce związałam swoje długie włosy w warkocz tak, aby nie przeszkadzały mi podczas obławy. Gdyby moja fryzura przeszkadzała mi w wykonywaniu obowiązków, szef niechybnie kazałby ją zmienić.
Piąta Aleja była obstawiona ze wszystkich stron. Komendant podszedł do nas i kazał zająć miejsce za jednym z budynków, mieliśmy być odpowiedzialni za to, aby przestępcy nie uciekli. Nie znoszę tego oczekiwania. Wszyscy stoją w bezruchu gotowi w każdej chwili rzucić się w wir walki na śmierć i życie. Usłyszałam warkot silników, zza zakrętu z zawrotną prędkością wyjechały dwa auta.  Opony samochodów z hukiem przebiły się na rozstawionych kolczatkach. Policjanci powoli zbliżali się do przestępców. Z wnętrz pojazdów wysiadło 3 mężczyzn. Kucnęłam i odbezpieczyłam broń celując w bruneta stojącego najbliżej.
Nagle rozległ się wystrzał i jeden z policjantów padł martwy na ziemię. Podobnie stało się z dwoma innymi, którzy zbliżali się do otoczonych ze wszystkich tron mężczyzn. Zapanował chaos. Brunet, który wcześniej stał przy swoim samochodzie zniknął, rozpłynął się w powietrzu wprawiając tym wszystkich w osłupienie. Jeden z jego towarzyszy wyciągnął długi miecz i wdał się w walkę z kilkoma policjantami, już z daleka wiedziałam, że potyczka jest przesądzona i funkcjonariusze nie mają szans. Ruszyłam powoli w stronę chłopaka, który wydawał się rozbawiony całą tą sytuacją. Przyglądał się powstałemu rejwachowi z kpiącym uśmieszkiem. Kiedy byłam stosunkowo blisko wyciągnął ręce na boki, a w jego dłoniach pojawiły się kule ognia, którymi cisnął przed siebie.  Przerażeni policjanci uciekali na boki, jednak nie mieli gdzie się skryć. Zamaskowana postać z pistoletem stojąca obok władającego ogniem wampira rozglądała się na boki jakby kogoś szukała. Wycelowałam w blondyna siejącego zniszczenie za pomocą swoich niezwykłych umiejętności. Gdybym tylko mogła użyć swojego daru, nie było by ci tak do śmiechu – przemknęło mi przez myśl. Szkoda, że taki przystojny chłopak zajął się przestępczością.
Nie wiadomo skąd za osobą w kominiarce pojawił się Pieter Blood i przystawił jej lufę do skroni. Nie wahając się ani sekundy dłużej strzeliłam blondynowi w kolano. Chłopak krzyknął z bólu po czym zachwiał się i upadł. Nagle ziemia pod moimi stopami zaczęła drżeć i pękać. Spojrzałam w dół. W asfalcie pojawiło się pęknięcie, które z każdą chwilą rosło. Odskoczyłam w bok jak najdalej od szczeliny. Mój wuj wydawał się tak samo zdezorientowany. Przestępca w kominiarce wykorzystał sytuację i kopnął członka rady z pół obrotu. Pieter Blood upadł na ziemię kilka metrów dalej wypuszczając broń z dłoni. Ruszyłam w jego stronę jednak coś złapało mnie za nogę i upadłam. Moja kostka została owinięta grubym korzeniem, który wyrósł spod asfaltu.
Odruchowo przeniosłam wzrok na zamaskowaną osobę. Nasze spojrzenia się spotkały, a ja byłam przekonana, że trzęsienie ziemi i ten korzeń były jej dziełem. Kątem oka dostrzegłam, że postrzelony przeze mnie blondyn unosi rękę w stronę Cody’ego. Odetchnęłam głęboko i zamknęłam oczy. Usłyszałam w głowie szum fal, a nozdrza wypełnił mi zapach soli. W momencie, w którym przestępca chciał zaatakować mojego partnera stojący nieopodal hydrant wybuchł zalewając jego i stojących najbliżej ogromną ilością wody. Blondyn był zaszokowany, patrzył szeroko otwartymi oczami na kawałki hydrantu leżące na ziemi. Zachichotałam pod nosem. Teraz twój ogień się chyba nie przyda.
Wyszarpnęłam nogę z pułapki i ruszyłam wolno w jego stronę. Używanie mocy szybko wyczerpywało moje zasoby energii, ale taka sztuczka nie wymagała aż takiego poświęcenia. Stanęłam nad blondynem celując mu w głowę.
-Nawet nie próbuj. –Warknęłam widząc jak rozwiera dłoń. –Strzelę szybciej niż zdarzysz cokolwiek zrobić.
Pieter Blood, który otrząsnął się z otępienia podszedł do mnie lekko kuśtykając.
-Gdzie jest do cholery ich przywódca i ten zamaskowany? – Warknął groźnie, łypiąc spode łba na przechodzących policjantów.
-Nie wiem wuju. – Odparłam z rezygnacją. – Zniknęli mi z oczu po tym wybuchu.
-Cholera jasna! –Wrzasnął i uderzył pięścią w zna drogowy, który wygiął się pod wpływem jego siły. – Jak mogliście dopuścić do ich ucieczki?
A co ja miałam sama zrobić? Oni byli zbyt szybcy i zbyt dobrze zgrani. Na dodatek nie mogłam jawnie używać mocy! Nie odezwałam się ani słowem, nie chcąc jeszcze bardziej rozzłościć mego wuja.
-Dobrze, że złapaliśmy, chociaż jednego. – Westchnął członek rady i ruszył wyżywać się na innych policjantach.
-Przyjemniaczek. – Stwierdził postrzelony blondyn. – Kto to jest?
Chłopak miał przyjemny głos i niesamowicie niebieskie oczy. Cholera Sandra, jesteś policjantką a nie głupią małolatą rozpływającą się nad urodą pierwszego lepszego faceta.
-On? To mężczyzna, który skaże Cie na śmierć. Nazywa się Pieter Blood. –Skułam mu ręce kajdankami na plecach i pomogłam się podnieść. – Członek Rady i najbardziej stanowczy wampir w Recordii.
Wyjęłam z paska przy spodniach dwa malutkie, drewniane sześciany. Na każdym z nich wymalowana była magiczna runa.
-To powstrzyma Cię przed tworzeniem ognistych kul. – Powiedziałam mocując je przy kajdankach. Metalowe bransolety zalśniły fioletem na nadgarstkach zatrzymanego.
-Już się boję. – Parsknął śmiechem. – Mówisz, że te malutkie kostki powstrzymają mnie przed tym… - Rozstawił szeroko palce rąk skutych na plecach.  Rozbłysło światło, a chłopak z okrzykiem bólu padł na ziemię.  Uśmiechnęłam się do niego i po raz kolejny pomogłam wstać.
-Tak bardzo skutecznie Cię powstrzymają. – Przez mój głos przebrzmiewał śmiech. Chłopak jednak nie wydawał się być urażony. Wyszczerzył zęby i grzecznie dał poprowadzić się do radiowozu. Tuż przy drzwiach obrócił się gwałtownie w moją stronę tak, że straciłam na moment równowagę i oboje polecieliśmy na samochód. Oparłam się na mężczyźnie całym ciężarem swojego ciała. Na chwilę wstrzymałam oddech, a nasze spojrzenia się spotkały.
-Przepraszam. – Wydyszałam i szybko odsunęłam się na bezpieczną odległość.
- Ależ to czysta przyjemność. – Wymruczał. - A tak na marginesie, fajna sztuczka z tym hydrantem.
Zamarłam i spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami. Skąd on wie, że to ja?
-Nie wiem, o czym mówisz. – Szepnęłam wpychając go na tylne siedzenie policyjnego wozu.  Przestępca wyszczerzył zęby.
- A ja myślę, że jednak wiesz.
Pokręciłam głową i rzuciłam na odchodne. – Spotkamy się w Sali przesłuchań.
-Z Tobą spotkam się z chęcią nawet w piekle! – Odkrzyknął zanim funkcjonariusz zatrzasną drzwi. Uśmiechnęłam się mimowolnie na słowa chłopaka. Na ulicy dostrzegłam coś srebrnego schyliłam się, aby to podnieść. Była to srebrna bransoletka z zawieszką w kształcie drzewka. Miałam identyczną tylko na mojej widniała kropla wody. Stałam dokładnie w miejscu gdzie wcześniej doszło do starcia mojego wuja z zamaskowanym przestępcą. Zdolności nieznajomego dotyczące żywiołu ziemi i ta ozdoba nie mogą być przypadkowe.
Evelyn w coś ty się wpakowała? 

                                                                       * * * 

Kolejny rozdział, udało mi się go napisać trochę szybciej niż zamierzałam :)
Mam nadzieje, że podoba wam się to co wymyśliłam dla Sandry, jeśli chodzi o sprawę tajemniczego wampira, pojawi się on jeszcze nie raz w tej opowieści. 
Teraz dalszy rozwój wypadków leży w rękach i wyobraźni Sekretnej
No i żeby was nieco zmotywować: 
8 komentarzy = kolejny rozdział :)

15 komentarzy:

  1. Poprzedniego rozdziału nie miałam czasu skomentować, ale szczerze stwierdzam, że oba są super. W tym opowiadaniu podoba mi się to, że jest prowadzone przez dwie postacie.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Mroczna

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytawszy reklamę, uznałam, że blog może mi się spodobać, bo i wampiry, i wyścigi samochodowe są spoko. I fajnie, że nie miałam kilkudziesięciu rozdziałów do czytania, bo na pewno tak szybko bym nie skometnowała xd
    Blog fajny, obie piszecie na dużym poziomie. To co czasami rzuca się w oczy, to literówki. W tym poście zauważyłam ich kilka, ale to tylko kwestia przeczytania raz jeszcze rozdziału, bo są to naprawdę drobne błędy.
    Z początku lekko się gubiłam, bo od razu przeszliście do tych wszystkich imion. Kilka z nich jest bardzo podobnych i w pewnych momentach nie wiedziałam o którą osobę chodzi, ale skupiwszy się trochę lepiej, jakoś to ogarnęłam.
    Fajnie prowadzicie tę historię, więc z niecierpliwością czekam na kolejne posty.
    A i wygląd bloga jest bardzo przyjemny, kolor czcionki również ^^
    Pozdrawiam, Asuria ^^

    Ps. Zapraszam do mnie http://zburzyc-monotonie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy rozdzialik, a i wyłapałam parę literówek:
    „Już miałam iść pod prysznic kirdy rozdzwonił się mój telefon.” Tutaj trafiła Ci się mała literówka i chyba piszę się "zadzwonił"?. „Podobnie stało się z dwoma innymi, którzy zbliżali się do otoczonych ze wszystkich tron mężczyzn.” Tutaj również ^.-

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się treść. Zaciekawiła mnie ta historia. Jedni bohaterowie bardziej niż inni ;) W sumie nie czytałam jeszcze takiego opowiadania, więc zostanę na dłużej z miłą chęcią.
    Buziaki,
    http://cruel-crime.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja króciutko bo też mam masę roboty do szkoły. A więc tak kolejny niesamowity rozdział. Przeczytałam prawie wszystkie rozdziały szybciutko i fabuła jest świetna. Widzę, że poruszyłaś kwestie żywiołow tak jak ja :P Fajnie. Życzę Ci powodzenia na maturze.
    Pozdrawiam
    Aqua

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :P !

      Karolina S

      Usuń
  6. Rozdział dość ciekawy, wampiry, magiczne moce i nie wiem co jeszcze, bo przeczytałam tylko ten rozdział xD
    Chyba zdarzyły ci się jakieś literówki, ale teraz nie mogę ich znaleźć, a jak czytałam to nie zaznaczyłam sobie ich w żaden sposób...

    ~Eff

    otherside-of-reality.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, no to się porobiło. :D Właściwie to nie sprawdzałam wcześniej postaci (bo ja geniusz oczywiście się nie domyśliłam, że kartoteka to bohaterowie). więc nie wiedziałam jakie nasze bohaterki mają dary. No i znowu muszę przyznać, że bardziej przypadła mi moc do gustu Sandry. Woda to jeden z moich ulubionych żywiołów, lecz skoro Sandra ma wodę to byłam pewna, że Evelyn będzie miała ogień, jako taki kontrast, a u miłe zaskoczenie, bo moc ziemi. :) Prędzej bym się spodziewała wiatru (który ma jej chłopak), ale to nie znaczy, że jest źle, wręcz przeciwnie. Z reguły nie wybiera się tej mocy, dla głównej bohaterki. Skoro jestem przy mocach to po adresie bloga mogę się domyślić, że czwórka bohaterów z mocami wiatru, wody, ognia i ziemi będą tymi najgłówniejszymi bohaterami. :D No i nie wiem czy dobrze czuję, no ale wyczuwam jakiś romansik pomiędzy blondynem i Sandrą. Ah, jak mi się Jake podoba. Niebieskie oczy i blond włosy - no mój ideał. :D
    Ciekawe gdzie zniknął Jess i kim był ten tajemniczy wampir. Nie mogę się doczekać, aż to się wyjaśni. I dlaczego utalentowane wampiry mogą być zlikwidowane? Co z tego, że mają moce? Czemu od razu z tego powodu mają umrzeć? Ciekawa jestem czemu i mam nadzieję, że w bliskich rozdziałach wyjaśnicie (bo chyba to nie było wyjaśnione... mam nadzieję, że nie przegapiłam ^^"). W ogóle chyba zaczynam rozumieć w jakim świecie żyją... takim alternatywnym gdzie najwidoczniej panują wampiry, ludzie też tam są, i to na pewno nie jest ziemia. Tak sobie myślę, że Ziemia pewnie gdzieś też jest, ale to nie na niej toczy się historia. Jeszcze jak pomyślę, że mówili o wysyłaniu do piekła, czy o jakimś przejściu (rozdział czytałam w południe i nie bardzo teraz pamiętam xd) to być może przemieszczają się po wymiarach, albo mają taką możliwość! No, teorii mam sporo i jest ich tyle co zagadek, które - taką mam nadzieję - niedługo rozwiążecie dla mnie i innych. :D
    Tak w ogóle to na koniec dodam, że dalej bardziej jestem za Sandrą. W tej wymianie smsów pokazała, że nie jest głupia (a Evelyn się nabrała na jej wiadomość - tak mi się wydaje) co u mnie bardzo plusuje. I jeszcze wiem, że jej relacja z blondynem będzie na pewno dawała mi dużo radości, bo ich serio do siebie ciągnie. Widać to po reakcjach Sandry i w ogóle w sposobie w jaki ze sobą rozmawiają. Już nie wspomnę o tym "wpadnięciu". :3
    Czekam na kolejne rozdziały!
    Pozdrawiam ^_^

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdziały napisane ciekawie. Mam nadzieję, że będzie ich dużo i dość często będą się ukazywać. Co prawda zauważyłam kilka literówek czy też błędów stylistycznych (jak na mój gust :D ), ale nie są one rażące, dlatego uważam, że to zależy od stylu pisarza. Cały mój komentarz jest kierowany do obydwu autorek, bo dziś przeczytałam całość. Więc życzę powodzenia w przyszłej twórczości, a także aby wena was nie opuściła. Czekam na kolejne wpisy. Pozdrawiam !!!
    PATQ

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie się robi;) też jeszcze czasami mam problemy z ogarnięciem wszystkich tych imion i myli mi się kto jest kim.. fajnie by było jakbyście zrobiły jakiś spis wszystkich bohaterów, albo coś takiego, ale to jedynie taka moja mała sugestia;p. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrowienia dla obu autorek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spis bohaterów znajduje się w zakładce po lewej stronie, jest opatrzony nazwą : Kartoteka.
      :*

      Usuń
  10. Potrafisz zaciekawic, co jest wielkim plusem.
    Jeśli chodzi o literówki, o których wspomniała osoba wyżej, no cóż.
    Jeśli czytasz z zaciekawieniem, właściwie trudno je dostrzec :))
    Naprawdę. Będę tu wpadac częściej :))

    Zapraszam na swojego :)
    http://infinite-dreams-andy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten rozdział mi się bardzo podoba.Na razie przeczytałam tylko ten jeden.Wpadłam na tego bloga dosłownie na sekundę , ale mnie wciągnęło, przez co jestem już spóźniona.Ale jednak wolę napisać komentarz ;P.Resztę przeczytam później,ale przyznam , nie spodzewałam się , że połączysz wyścigi, jakiś gang i wampiry.

    OdpowiedzUsuń
  12. to tempo akcji jest niesamowite. I uwielbiam fakt, że historie są opisywane z dwóch stron. Niby mogłoby się wydawać, że czytanie o tym samym dwa razy byłoby nudne, a tu jednak nie. Wszystko układa się w logiczną całość i pokazuje różne perspektywy tego samego zdarzenia, więc podoba mi się to. jestem ciekawa kto uwolni tego przystojnego wampira... bo chyba go ktoś uwolni prawda?

    OdpowiedzUsuń