-Jesteś pewna, że właśnie tak powiedział? –
Dopytywał się Cody Reed, z którym właśnie rozmawiałam. Znalazłam wygodniejszą
pozycję na miejscu kierowcy w moim Audi. Nadal czułam się dziwnie roztrzęsiona
po spotkaniu z nieznajomym.
-Tak. –
Odparłam zrezygnowana i po raz kolejny powiedziałam to samo. - Jakiś tajemniczy wampir, powiedział, że jeśli
chcemy dopaść ten cały gang od wyścigów to musimy zastawić pułapkę na Piątej
Alei.
Mówił, że kolejne nielegalne wyścigi będę
niedaleko i oni będą tamtędy wracać. Nie będą mieć innej drogi.
W słuchawce zapadło milczenie. Wiedziałam, że
Cody rozważa moje słowa. Jeśli to będzie fałszywy alarm obojgu nam się oberwie.
-Czy ten informator mówił, co nim kieruje?
-Tak, podobno nie znosi szefa tej grupy i chce
się zemścić. – Poinformowałam mojego rozmówcę, po czym przełączyłam telefon na
tryb głośnomówiący i powoli zaczęłam wycofywać samochód z przystani.
-Cody wiem, że to ryzykowne. – Zaczęłam mówić
rzeczowym tonem. – Ale pomyśl, jeśli oni faktycznie tam będą to przegapimy
jedyną okazję.
-Dobra Evans. – Reed najwyraźniej też
dostrzegał, jaka to dla nas szansa. Nie tylko dla policji, ale dla wszystkich
obywateli Recordii. – Jedź do domu ja pogadam z szefem. Jak będziesz potrzebna
zadzwonię.
-Czekan na telefon. – Rzuciłam na pożegnanie i
się rozłączyłam. Jadąc przez miasto włączyłam sobie muzykę, pochodzącą z
pierwszego wymiaru. Może ludzie to istoty słabe i nieporadne, ale piosenki
tworzą całkiem niezłe.
Zgrabnie zaparkowałam przed malutkim
jednorodzinnym domkiem otoczonym żywopłotem. Weszłam do środka i zanim zrobiłam
cokolwiek sięgnęłam po telefon i napisałam sms do Evelyn.
„Musimy się jak najszybciej spotkać, masz
teraz czas? „.Nacisnęłam
wyślij i położyłam telefon na kuchennym stole. Moja przyjaciółka odpisała jak
zwykle szybko. „Teraz nie mogę. Uczyłam się do późna i teraz śpię. Może
wpadniesz po siedemnastej? „.O ile nie będę miała wtedy akcji,
powiedziałam do siebie w myślach, ale w wiadomości napisałam, że mi pasuje.
Ciekawe jak
dziewczyna zareaguje na to, co jej powiem. W końcu nie, co dzień ojciec chce
Cię zlikwidować. Szybko otrząsnęłam się z tych ponurych rozmyślań i włączyłam
laptopa. Miałam wiadomość od mojej przyjaciółki Amelii. „Kiedy pojawisz się
na zajęciach? „ Cholera opuściłam już tańce dwa razy z rzędu.
Wyłączyłam komputer z zamiarem odpisania jej
później. Już miałam iść pod prysznic
kirdy rozdzwonił się mój telefon.
-Zbieraj
się, mamy gang do złapania. – Powiedział agent Reed i rozłączył się. Jakie to w
jego stylu, przekazuje informacje i rzuca słuchawką. Szybko założyłam czarne spodnie i wygodne
buty. Pod kurtką zapięłam kamizelkę kuloodporną i kaburę z bronią. Nie lubiłam
strzelać. Dużo lepiej radziłam sobie w walce wręcz, ale jak każdy funkcjonariusz
musiałam nosić pistolet. Po kilku minutach usłyszałam klakson. Wyjrzałam przez
kuchenne okno. Czarny samochód z kuloodpornymi szybami stał przy krawężniku z
zapalonym silnikiem. Wybiegłam z domu odruchowo biorąc zapasowy magazynek z
szuflady.
Usiadłam na tylnym siedzeniu między dwoma
starszymi agentami. Kiedy jechaliśmy na miejsce związałam swoje długie włosy w
warkocz tak, aby nie przeszkadzały mi podczas obławy. Gdyby moja fryzura
przeszkadzała mi w wykonywaniu obowiązków, szef niechybnie kazałby ją zmienić.
Piąta Aleja była obstawiona ze wszystkich
stron. Komendant podszedł do nas i kazał zająć miejsce za jednym z budynków,
mieliśmy być odpowiedzialni za to, aby przestępcy nie uciekli. Nie znoszę tego
oczekiwania. Wszyscy stoją w bezruchu gotowi w każdej chwili rzucić się w wir
walki na śmierć i życie. Usłyszałam warkot silników, zza zakrętu z zawrotną
prędkością wyjechały dwa auta. Opony samochodów
z hukiem przebiły się na rozstawionych kolczatkach. Policjanci powoli zbliżali
się do przestępców. Z wnętrz pojazdów wysiadło 3 mężczyzn. Kucnęłam i
odbezpieczyłam broń celując w bruneta stojącego najbliżej.
Nagle rozległ się wystrzał i jeden z
policjantów padł martwy na ziemię. Podobnie stało się z dwoma innymi, którzy
zbliżali się do otoczonych ze wszystkich tron mężczyzn. Zapanował chaos.
Brunet, który wcześniej stał przy swoim samochodzie zniknął, rozpłynął się w
powietrzu wprawiając tym wszystkich w osłupienie. Jeden z jego towarzyszy
wyciągnął długi miecz i wdał się w walkę z kilkoma policjantami, już z daleka
wiedziałam, że potyczka jest przesądzona i funkcjonariusze nie mają szans.
Ruszyłam powoli w stronę chłopaka, który wydawał się rozbawiony całą tą
sytuacją. Przyglądał się powstałemu rejwachowi z kpiącym uśmieszkiem. Kiedy
byłam stosunkowo blisko wyciągnął ręce na boki, a w jego dłoniach pojawiły się
kule ognia, którymi cisnął przed siebie.
Przerażeni policjanci uciekali na boki, jednak nie mieli gdzie się skryć.
Zamaskowana postać z pistoletem stojąca obok władającego ogniem wampira rozglądała
się na boki jakby kogoś szukała. Wycelowałam w blondyna siejącego zniszczenie
za pomocą swoich niezwykłych umiejętności. Gdybym tylko mogła użyć swojego
daru, nie było by ci tak do śmiechu – przemknęło mi przez myśl. Szkoda, że taki
przystojny chłopak zajął się przestępczością.
Nie wiadomo skąd za osobą w kominiarce pojawił
się Pieter Blood i przystawił jej lufę do skroni. Nie wahając się ani sekundy
dłużej strzeliłam blondynowi w kolano. Chłopak krzyknął z bólu po czym zachwiał
się i upadł. Nagle ziemia pod moimi stopami zaczęła drżeć i pękać. Spojrzałam w
dół. W asfalcie pojawiło się pęknięcie, które z każdą chwilą rosło. Odskoczyłam
w bok jak najdalej od szczeliny. Mój wuj wydawał się tak samo zdezorientowany.
Przestępca w kominiarce wykorzystał sytuację i kopnął członka rady z pół
obrotu. Pieter Blood upadł na ziemię kilka metrów dalej wypuszczając broń z
dłoni. Ruszyłam w jego stronę jednak coś złapało mnie za nogę i upadłam. Moja
kostka została owinięta grubym korzeniem, który wyrósł spod asfaltu.
Odruchowo przeniosłam wzrok na zamaskowaną
osobę. Nasze spojrzenia się spotkały, a ja byłam przekonana, że trzęsienie
ziemi i ten korzeń były jej dziełem. Kątem oka dostrzegłam, że postrzelony
przeze mnie blondyn unosi rękę w stronę Cody’ego. Odetchnęłam głęboko i
zamknęłam oczy. Usłyszałam w głowie szum fal, a nozdrza wypełnił mi zapach
soli. W momencie, w którym przestępca chciał zaatakować mojego partnera stojący
nieopodal hydrant wybuchł zalewając jego i stojących najbliżej ogromną ilością
wody. Blondyn był zaszokowany, patrzył szeroko otwartymi oczami na kawałki
hydrantu leżące na ziemi. Zachichotałam pod nosem. Teraz twój ogień się chyba
nie przyda.
Wyszarpnęłam nogę z pułapki i ruszyłam wolno w
jego stronę. Używanie mocy szybko wyczerpywało moje zasoby energii, ale taka
sztuczka nie wymagała aż takiego poświęcenia. Stanęłam nad blondynem celując mu
w głowę.
-Nawet nie próbuj. –Warknęłam widząc jak
rozwiera dłoń. –Strzelę szybciej niż zdarzysz cokolwiek zrobić.
Pieter Blood, który otrząsnął się z otępienia
podszedł do mnie lekko kuśtykając.
-Gdzie jest do cholery ich przywódca i ten
zamaskowany? – Warknął groźnie, łypiąc spode łba na przechodzących policjantów.
-Nie wiem wuju. – Odparłam z rezygnacją. –
Zniknęli mi z oczu po tym wybuchu.
-Cholera jasna! –Wrzasnął i uderzył pięścią w
zna drogowy, który wygiął się pod wpływem jego siły. – Jak mogliście dopuścić
do ich ucieczki?
A co ja miałam sama zrobić? Oni byli zbyt
szybcy i zbyt dobrze zgrani. Na dodatek nie mogłam jawnie używać mocy! Nie odezwałam
się ani słowem, nie chcąc jeszcze bardziej rozzłościć mego wuja.
-Dobrze, że złapaliśmy, chociaż jednego. –
Westchnął członek rady i ruszył wyżywać się na innych policjantach.
-Przyjemniaczek. – Stwierdził postrzelony
blondyn. – Kto to jest?
Chłopak miał przyjemny głos i niesamowicie
niebieskie oczy. Cholera Sandra, jesteś policjantką a nie głupią małolatą
rozpływającą się nad urodą pierwszego lepszego faceta.
-On? To mężczyzna, który skaże Cie na śmierć.
Nazywa się Pieter Blood. –Skułam mu ręce kajdankami na plecach i pomogłam się
podnieść. – Członek Rady i najbardziej stanowczy wampir w Recordii.
Wyjęłam z paska przy spodniach dwa malutkie,
drewniane sześciany. Na każdym z nich wymalowana była magiczna runa.
-To powstrzyma Cię przed tworzeniem ognistych
kul. – Powiedziałam mocując je przy kajdankach. Metalowe bransolety zalśniły
fioletem na nadgarstkach zatrzymanego.
-Już się boję. – Parsknął śmiechem. – Mówisz,
że te malutkie kostki powstrzymają mnie przed tym… - Rozstawił szeroko palce
rąk skutych na plecach. Rozbłysło
światło, a chłopak z okrzykiem bólu padł na ziemię. Uśmiechnęłam się do niego i po raz kolejny
pomogłam wstać.
-Tak bardzo skutecznie Cię powstrzymają. –
Przez mój głos przebrzmiewał śmiech. Chłopak jednak nie wydawał się być
urażony. Wyszczerzył zęby i grzecznie dał poprowadzić się do radiowozu. Tuż
przy drzwiach obrócił się gwałtownie w moją stronę tak, że straciłam na moment
równowagę i oboje polecieliśmy na samochód. Oparłam się na mężczyźnie całym
ciężarem swojego ciała. Na chwilę wstrzymałam oddech, a nasze spojrzenia się
spotkały.
-Przepraszam. – Wydyszałam i szybko odsunęłam
się na bezpieczną odległość.
- Ależ to czysta przyjemność. – Wymruczał. - A
tak na marginesie, fajna sztuczka z tym hydrantem.
Zamarłam i spojrzałam na niego szeroko
otwartymi oczami. Skąd on wie, że to ja?
-Nie wiem, o czym mówisz. – Szepnęłam
wpychając go na tylne siedzenie policyjnego wozu. Przestępca wyszczerzył zęby.
- A ja myślę, że jednak wiesz.
Pokręciłam głową i rzuciłam na odchodne. –
Spotkamy się w Sali przesłuchań.
-Z Tobą spotkam się z chęcią nawet w piekle! –
Odkrzyknął zanim funkcjonariusz zatrzasną drzwi. Uśmiechnęłam się mimowolnie na
słowa chłopaka. Na ulicy dostrzegłam coś srebrnego schyliłam się, aby to
podnieść. Była to srebrna bransoletka z zawieszką w kształcie drzewka. Miałam
identyczną tylko na mojej widniała kropla wody. Stałam dokładnie w miejscu
gdzie wcześniej doszło do starcia mojego wuja z zamaskowanym przestępcą.
Zdolności nieznajomego dotyczące żywiołu ziemi i ta ozdoba nie mogą być
przypadkowe.
Evelyn w coś ty się wpakowała?
* * *
Kolejny rozdział, udało mi się go napisać trochę szybciej niż zamierzałam :)
Mam nadzieje, że podoba wam się to co wymyśliłam dla Sandry, jeśli chodzi o sprawę tajemniczego wampira, pojawi się on jeszcze nie raz w tej opowieści.
Teraz dalszy rozwój wypadków leży w rękach i wyobraźni Sekretnej!
No i żeby was nieco zmotywować:
8 komentarzy = kolejny rozdział :)
Poprzedniego rozdziału nie miałam czasu skomentować, ale szczerze stwierdzam, że oba są super. W tym opowiadaniu podoba mi się to, że jest prowadzone przez dwie postacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Mroczna
Przeczytawszy reklamę, uznałam, że blog może mi się spodobać, bo i wampiry, i wyścigi samochodowe są spoko. I fajnie, że nie miałam kilkudziesięciu rozdziałów do czytania, bo na pewno tak szybko bym nie skometnowała xd
OdpowiedzUsuńBlog fajny, obie piszecie na dużym poziomie. To co czasami rzuca się w oczy, to literówki. W tym poście zauważyłam ich kilka, ale to tylko kwestia przeczytania raz jeszcze rozdziału, bo są to naprawdę drobne błędy.
Z początku lekko się gubiłam, bo od razu przeszliście do tych wszystkich imion. Kilka z nich jest bardzo podobnych i w pewnych momentach nie wiedziałam o którą osobę chodzi, ale skupiwszy się trochę lepiej, jakoś to ogarnęłam.
Fajnie prowadzicie tę historię, więc z niecierpliwością czekam na kolejne posty.
A i wygląd bloga jest bardzo przyjemny, kolor czcionki również ^^
Pozdrawiam, Asuria ^^
Ps. Zapraszam do mnie http://zburzyc-monotonie.blogspot.com
Bardzo ciekawy rozdzialik, a i wyłapałam parę literówek:
OdpowiedzUsuń„Już miałam iść pod prysznic kirdy rozdzwonił się mój telefon.” Tutaj trafiła Ci się mała literówka i chyba piszę się "zadzwonił"?. „Podobnie stało się z dwoma innymi, którzy zbliżali się do otoczonych ze wszystkich tron mężczyzn.” Tutaj również ^.-
Podoba mi się treść. Zaciekawiła mnie ta historia. Jedni bohaterowie bardziej niż inni ;) W sumie nie czytałam jeszcze takiego opowiadania, więc zostanę na dłużej z miłą chęcią.
OdpowiedzUsuńBuziaki,
http://cruel-crime.blogspot.com/
Ja króciutko bo też mam masę roboty do szkoły. A więc tak kolejny niesamowity rozdział. Przeczytałam prawie wszystkie rozdziały szybciutko i fabuła jest świetna. Widzę, że poruszyłaś kwestie żywiołow tak jak ja :P Fajnie. Życzę Ci powodzenia na maturze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aqua
Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :P !
UsuńKarolina S
Rozdział dość ciekawy, wampiry, magiczne moce i nie wiem co jeszcze, bo przeczytałam tylko ten rozdział xD
OdpowiedzUsuńChyba zdarzyły ci się jakieś literówki, ale teraz nie mogę ich znaleźć, a jak czytałam to nie zaznaczyłam sobie ich w żaden sposób...
~Eff
otherside-of-reality.blogspot.com
O rany, no to się porobiło. :D Właściwie to nie sprawdzałam wcześniej postaci (bo ja geniusz oczywiście się nie domyśliłam, że kartoteka to bohaterowie). więc nie wiedziałam jakie nasze bohaterki mają dary. No i znowu muszę przyznać, że bardziej przypadła mi moc do gustu Sandry. Woda to jeden z moich ulubionych żywiołów, lecz skoro Sandra ma wodę to byłam pewna, że Evelyn będzie miała ogień, jako taki kontrast, a u miłe zaskoczenie, bo moc ziemi. :) Prędzej bym się spodziewała wiatru (który ma jej chłopak), ale to nie znaczy, że jest źle, wręcz przeciwnie. Z reguły nie wybiera się tej mocy, dla głównej bohaterki. Skoro jestem przy mocach to po adresie bloga mogę się domyślić, że czwórka bohaterów z mocami wiatru, wody, ognia i ziemi będą tymi najgłówniejszymi bohaterami. :D No i nie wiem czy dobrze czuję, no ale wyczuwam jakiś romansik pomiędzy blondynem i Sandrą. Ah, jak mi się Jake podoba. Niebieskie oczy i blond włosy - no mój ideał. :D
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie zniknął Jess i kim był ten tajemniczy wampir. Nie mogę się doczekać, aż to się wyjaśni. I dlaczego utalentowane wampiry mogą być zlikwidowane? Co z tego, że mają moce? Czemu od razu z tego powodu mają umrzeć? Ciekawa jestem czemu i mam nadzieję, że w bliskich rozdziałach wyjaśnicie (bo chyba to nie było wyjaśnione... mam nadzieję, że nie przegapiłam ^^"). W ogóle chyba zaczynam rozumieć w jakim świecie żyją... takim alternatywnym gdzie najwidoczniej panują wampiry, ludzie też tam są, i to na pewno nie jest ziemia. Tak sobie myślę, że Ziemia pewnie gdzieś też jest, ale to nie na niej toczy się historia. Jeszcze jak pomyślę, że mówili o wysyłaniu do piekła, czy o jakimś przejściu (rozdział czytałam w południe i nie bardzo teraz pamiętam xd) to być może przemieszczają się po wymiarach, albo mają taką możliwość! No, teorii mam sporo i jest ich tyle co zagadek, które - taką mam nadzieję - niedługo rozwiążecie dla mnie i innych. :D
Tak w ogóle to na koniec dodam, że dalej bardziej jestem za Sandrą. W tej wymianie smsów pokazała, że nie jest głupia (a Evelyn się nabrała na jej wiadomość - tak mi się wydaje) co u mnie bardzo plusuje. I jeszcze wiem, że jej relacja z blondynem będzie na pewno dawała mi dużo radości, bo ich serio do siebie ciągnie. Widać to po reakcjach Sandry i w ogóle w sposobie w jaki ze sobą rozmawiają. Już nie wspomnę o tym "wpadnięciu". :3
Czekam na kolejne rozdziały!
Pozdrawiam ^_^
Rozdziały napisane ciekawie. Mam nadzieję, że będzie ich dużo i dość często będą się ukazywać. Co prawda zauważyłam kilka literówek czy też błędów stylistycznych (jak na mój gust :D ), ale nie są one rażące, dlatego uważam, że to zależy od stylu pisarza. Cały mój komentarz jest kierowany do obydwu autorek, bo dziś przeczytałam całość. Więc życzę powodzenia w przyszłej twórczości, a także aby wena was nie opuściła. Czekam na kolejne wpisy. Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńPATQ
Bardzo ciekawie się robi;) też jeszcze czasami mam problemy z ogarnięciem wszystkich tych imion i myli mi się kto jest kim.. fajnie by było jakbyście zrobiły jakiś spis wszystkich bohaterów, albo coś takiego, ale to jedynie taka moja mała sugestia;p. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla obu autorek :)
Spis bohaterów znajduje się w zakładce po lewej stronie, jest opatrzony nazwą : Kartoteka.
Usuń:*
Potrafisz zaciekawic, co jest wielkim plusem.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o literówki, o których wspomniała osoba wyżej, no cóż.
Jeśli czytasz z zaciekawieniem, właściwie trudno je dostrzec :))
Naprawdę. Będę tu wpadac częściej :))
Zapraszam na swojego :)
http://infinite-dreams-andy.blogspot.com/
Ten rozdział mi się bardzo podoba.Na razie przeczytałam tylko ten jeden.Wpadłam na tego bloga dosłownie na sekundę , ale mnie wciągnęło, przez co jestem już spóźniona.Ale jednak wolę napisać komentarz ;P.Resztę przeczytam później,ale przyznam , nie spodzewałam się , że połączysz wyścigi, jakiś gang i wampiry.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam * sorki za literówkę
Usuńto tempo akcji jest niesamowite. I uwielbiam fakt, że historie są opisywane z dwóch stron. Niby mogłoby się wydawać, że czytanie o tym samym dwa razy byłoby nudne, a tu jednak nie. Wszystko układa się w logiczną całość i pokazuje różne perspektywy tego samego zdarzenia, więc podoba mi się to. jestem ciekawa kto uwolni tego przystojnego wampira... bo chyba go ktoś uwolni prawda?
OdpowiedzUsuń